Zbliżający się termin ślubu powoduje narastający stres u państwa młodych. Denerwują się oni nie tylko samą ceremonią, ale także koniecznością odbycia spowiedzi przedślubnej. W niektórych parafiach wymagane są podpisy na karteczkach, które należy „podsunąć” spowiednikowi, w innych kwestię odbycia spowiedzi proboszczowie oddają sumieniu nowożeńców. Spowiedź przedślubną tak czy inaczej należy odbyć – warto zapoznać się z jej zasadami, by nie wzbudzała tak dużego stresu.
Jak wygląda spowiedź przedślubna?
Spowiedź przedślubna różni się nieco od tej, na którą można się zdecydować w każdej chwili. Zazwyczaj księża udzielający ślubu zalecają odbycie spowiedzi przedślubnej dwukrotnie – około miesiąc przed ślubem lub po wygłoszeniu zapowiedzi, następnie kilka dni przed ceremonią. Formuła samej spowiedzi wygląda standardowo – przed przystąpieniem do wyznania grzechów należy poinformować spowiednika, iż jest to spowiedź przedślubna. Narzeczeni muszą wykonać wcześniej rachunek sumienia, by nie zapomnieć o żadnym z grzechów i w chwili ślubu znaleźć się w stanie łaski uświęcającej. Jest to dobra okazja na wyznanie wszystkich swoich win i przystąpienie do jednego z najważniejszych sakramentów w życiu z czystym sumieniem. Często, kiedy księża słyszą o tym, iż jest to spowiedź przedślubna, wygłaszają stosowną naukę i zadają pokutę odpowiednią dla okoliczności – pouczają również, jak w nowej roli powinni postępować narzeczeni.
Czy można nie uzyskać rozgrzeszenia przed ślubem?
Wielu narzeczonych obawia się, iż nie dostaną rozgrzeszenia, szczególnie kiedy mieszkają razem przed ślubem. Tak naprawdę przed ceremonią powracają do domów rodzinnych, a mieszkają ze sobą dopiero jako małżeństwo. Księża na ogół dają rozgrzeszenie, szczególnie że małżeństwo sprawia, że para przestaje żyć w grzechu, a więc zmierza do zmiany sytuacji i poprawy swojego postępowania. W najgorszym razie można zmienić spowiednika, jednak przypadki braku rozgrzeszenia przed ślubem należą do rzadkości, dowiedz się więcej po przeczytaniu artykułu.